Sklepy pod znakiem Freshmarket rozpoczęły działalność w roku 2009, a pierwszy punkt został otwarty w wielkopolskim Lesznie. Właścicielem marki jest firma, która jednocześnie zarządza także sklepami Żabki. Powstanie drugiej sieci w ramach tej samej organizacji miało na celu odróżnienie od siebie konceptów – sklepy Freshmarket miały być większe od Żabek i oferować rozszerzony asortyment.
Ambitne plany, ale wyniki poniżej oczekiwań
Właściciele Żabki zapowiadali, że sieć Freshmarket do końca 2016 roku będzie miała w całej Polsce 1.000 punktów sprzedaży. Z tych planów nic jednak nie wyszło, bo zdecydowanie większe nakłady przeznaczano na rozwój oferty Żabki, która w pewnym momencie w zasadzie niczym nie różniła się od swojej spółki-siostry. Tym samym wyniki Freshmarket nie pozwoliły obronić osobnego brandu i stopniowo znika on z rynku.
Aktualnie obserwujemy proces zastępowania Freshmarketów, odświeżonymi sklepami Żabki. Dla klientów zmiany są raczej kosmetyczne – zmiana logo i umeblowania nie wiąże się zazwyczaj ze zmianami w asortymencie. Ten nadal w zdecydowanej większości obejmuje produkty spożywcze pierwszej potrzeby, a także alkohol czy prasę. Zazwyczaj także obsługa w przemianowanych sklepach nie ulega zmianie.
Do kiedy będzie można robić zakupy we Freshmarketach?
Z nieoficjalnych jeszcze informacji wynika, że ostatnie sklepy pod marką Freshmarket znikną z rynku z końcem bieżącego roku. Zakupy w sklepach tej sieci będzie jednak z każdym miesiącem zrobić trudniej, bo można przypuszczać, że będą one zamykane w tempie 2-3 lokalizacji tygodniowo. Niewielkie zmiany czekają nas także w zakresie gazetek promocyjnych, bo już od dłuższego czasu zarówno Freshmarket, jak i Żabka wydają w zasadzie identyczne publikacje ze specjalnymi ofertami.
Zmiany na rynku handlowym w Polsce
Przypadek Freshmarketu nie jest pierwszym tego typu na rynku. W ciągu ostatnich lat wiele sieci zniknęło z rynku, a w ich miejsce często pojawiały się nowe. Najgłośniejsze zmiany dotyczyły przejęcia sklepów Real przez Auchan, jak również całkowitego zniknięcia z handlowej mapy delikatesów Alma i Bomi. Aktualnie natomiast ważą się dalsze losy polskiej sieci Piotr i Paweł.