Większość Polaków uważa, że zarabia za mało. Ile zarabia kasjerka w Lidlu, a ile w Biedronce?

Zarobki Polaków to od lat temat wyjątkowo drażliwy. Większość mieszkańców kraju nad Wisłą uważa, że zarabia za mało, a już z całą pewnością nieadekwatnie do wciąż rosnących cen produktów i usług. Sporo emocji budzą też zarobki kasjerów w popularnych dyskontach, które od dłuższego czasu regularnie rosną.

Zarobki kasjerów w dyskontach. Ile zarabia się na kasie w Biedronce i Lidlu?

O pracy w popularnych dyskontach, jak Biedronka czy Lidl, można było usłyszeć wiele historii – nie tylko pozytywnych. By poprawić swój wizerunek, a zarazem zachęcić poszukujących zatrudnienia do pracy w sklepach sieci, zaczęły one oferować coraz atrakcyjniejsze wynagrodzenia, także osobom bez doświadczenia w handlu. Ile zarabia kasjer w Biedronce i Lidlu?

Pod koniec ubiegłego roku Jeronimo Martins Polska, czyli właściciel sieci Biedronka, poinformował, że od stycznia 2021 roku pensje pracowników znów wzrosną. Początkujący sprzedawca-kasjer w Biedronce, pracujący na pełny etat, w zależności od lokalizacji zarabia od 3250 do 3600 zł brutto. Kwota ta obejmuje nagrodę za obecność, czyli brak nieplanowanych nieobecności. Na podwyżki mogli również liczyć doświadczeni pracownicy – sprzedawcy-kasjerzy z trzyletnim stażem w Biedronce od stycznia 2021 roku zarabiają od 3400 do 3850 zł brutto.

A jakie zarobki są w Lidlu? Niemiecka sieć nie pozostała obojętna na zapowiedzi podniesienia płac swego największego konkurenta i w marcu 2021 roku także wprowadziła podwyżki. Tak jak w Biedronce, wynagrodzenia w Lidlu różnią się w zależności od lokalizacji. Kasjer-sprzedawca na początku kariery w Lidlu może zarabiać od 3550 do 4350 zł brutto. Na podwyżkę zatrudnieni w Lidlu mogą liczyć po pierwszym roku pracy. Kasjer-sprzedawca z rocznym stażem w Lidlu otrzymuje pensję w wysokości od 3650 do 4550 zł brutto. Wzrost płac objął również pracowników z większym doświadczeniem. Po dwóch latach pracy w Lidlu zarobki kasjera-sprzedawcy kształtują się na poziomie 3900-4800 zł brutto.

Ile Polacy zarabiają „pod stołem”?

null/

Mimo podwyżek płac w wielu branżach, w Polsce wciąż występuje zjawisko płacenia „pod stołem”. Nie należy mylić tego z pracą na czarno – najczęściej dotyczy to wyłącznie części pensji, która wypłacana jest poza oficjalnymi rejestrami. Problemem zajął się Polski Instytut Ekonomiczny, który na początku maja 2021 roku opublikował pierwszy raport na ten temat.

Obliczenia PIE wskazują, że w 2018 roku 1,4 mln osób zatrudnionych na umowę o pracę (12%), otrzymuje wyższą wypłatę niż ta, która została ujęta na umowie. Oznacza to, że 6% wszystkich wynagrodzeń w polskiej gospodarce zostało wypłaconych poza oficjalną ewidencją. Pracownicy na etatach „pod stołem” zarobili w sumie 34 mld zł, co stanowiło równowartość 1,6% polskiego PKB.

Co warto dodać, po doszacowaniu kwot wypłacanych poza rejestrami, średnie wynagrodzenie w Polsce byłoby wyższe o 240 zł – średnia pensja „spod stołu” wyniosła bowiem 1971 zł. Nie wiadomo jednak, jaki jest rozkład wynagrodzeń – jaka część osób dostaje znacznie poniżej, a jaka powyżej tej kwoty. Nie ma też danych na temat tego, gdzie zjawisko to występuje najpowszechniej. Eksperci podejrzewają, że dotyczy ono zwłaszcza obszarów, w których najwięcej osób pracuje za minimalną pensję.

Dlaczego proponowane są nam benefity zamiast podwyżki?

Chcąc przyciągnąć nowych pracowników, firmy oferują im nie tylko wyższe wynagrodzenia, ale także benefity pozapłacowe. Najczęściej są to ubezpieczenia grupowe, prywatna opieka medyczna i karta sportowa, a ponadto szkolenia czy wyprawki dla dzieci. Nie tak rzadko jednak benefity oferowane są również dotychczasowym pracownikom zamiast podwyżek. Dlaczego? Zwykle pracodawcy decydują się na taki krok, gdy nie mogą pozwolić sobie na sfinansowanie podwyżek – benefity często okazują się dla nich mniejszym obciążeniem.

Zupełnie inaczej wygląda to z punktu widzenia pracowników – a przynajmniej na to wskazują wyniki badania „Polacy w środowisku pracy” zrealizowanego w grudniu 2020 roku przez ARC Rynek i Opinia na zlecenie Pracuj.pl. Okazuje się, że z zarobków jest zadowolonych zaledwie co trzeci Polak, a chęć otrzymywania wyższego wynagrodzenia jest główną motywacją do poszukiwania nowej pracy – benefity mają o wiele mniejsze znaczenie.

Przeprowadzający badanie poprosili respondentów, by dokonali wyboru między podwyżką a benefitami pracowniczymi. Aż 60% z nich wolałoby otrzymywać wyższą pensję, niezależnie od tego, jaką wartość miałby oferowany benefit. 38% ankietowanych zadeklarowało, że zdecydowałoby się na bardziej wartościowe świadczenie pozapłacowe, ale tylko wtedy, gdy pokrywałoby się ono z ich zainteresowaniami. Pozostali pytani – a więc zaledwie 2% - wybrałoby benefit zamiast podwyżki.

Jak przygotować się do rozmowy o podwyżkę?

null/

Polacy nie przepadają za rozmowami o pieniądzach, stąd prośby o podwyżkę przychodzą nam wyjątkowo trudno. Chcąc zwiększyć swoje szanse na sukces, do rozmowy o podwyżkę należy się odpowiednio przygotować. Sytuacja jest łatwiejsza w firmach, w których funkcjonuje ścieżka kariery i plan podwyżkowy powiązany z kolejnymi awansami. W pozostałych przypadkach jednak o wyższe wynagrodzenie trzeba sobie zwykle po prostu wywalczyć.

Kiedy najlepiej starać się o podwyżkę? Przede wszystkim po osiągnięciu spektakularnego sukcesu, który przyniósł firmie duży zysk, przy przejęciu nowych obowiązków, na przykład po odchodzącym pracowniku czy przed rozpoczęciem realizacji wymagającego projektu. O podwyżkę można też prosić wtedy, gdy firma może pochwalić się dobrymi wynikami finansowymi oraz przed końcem kwartału lub roku finansowego w firmie.

Jak przekonać szefa do podwyżki? Argumenty, które będą przemawiać na korzyść pracownika, to między innymi:

• zdobycie nowych umiejętności i kwalifikacji, które przyczyniają się do zwiększenia zysków firmy,

• odniesienie sukcesu, który miał realny wpływ na firmę,

• zwiększenie liczby obowiązków i ponoszonej odpowiedzialności,

• posiadanie wyższych kwalifikacji niż inni pracownicy,

• zmiana stanowiska na takie, które wiąże się z dodatkowymi obowiązkami i większą odpowiedzialnością,

• wyższe zarobki na tym samym stanowisku w innych firmach.

Zarobki to niezbyt lubiany przez Polaków, budzący wiele emocji temat. Jednak trudno się temu dziwić, gdy większość polskich pracowników uważa, że zarabia za mało. I choć osiągnięcie zadowalającego poziomu wynagrodzenia najpewniej potrwa, zmiana podejścia pracodawców do tego aspektu jest coraz lepiej widoczna.

Kategorie

Ostatnie wpisy

    Aktualne wiadomości handlowe sieci