Dzisiaj lany poniedziałek – skąd się wzięła jego tradycja?

Chociaż nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, to najstarsze wzmianki na temat lanego poniedziałku pochodzą z XV wieku, co czyni go jednym z najstarszych obrzędów wciąż kultywowanych w Polsce. Na przełomie wieków nasze zwyczaje w tym zakresie mocno się zmieniły, ale warto wiedzieć skąd pochodzi ta wielowiekowa tradycja i jakie jest jej pierwotne znaczenie.

Pierwszy tekst dotyczący lanego poniedziałku jest datowany na rok 1420. Wtedy to w ustawie synodu diecezji poznańskiej można było przeczytać, że swawole polegające na ciągnięciu płci przeciwnej do wody „nie odbywają się bez grzechu śmiertelnego i obrazy imienia Boskiego”. Można więc przypuszczać, że sam zwyczaj narodził się jeszcze wcześniej.

Od śmigusa i dyngusa do lanego poniedziałku

Przypuszcza się, że geneza obecnego lanego poniedziałku wywodzi się ze zwyczajów Słowian, którzy czcili nadejście wiosny i szczęśliwe zakończenie zimy. Wtedy to pojawiły się dwa niezależne od siebie zwyczaje – śmigus oraz dyngus. Pierwszy z nich polegał na symbolicznym uderzaniu witkami wierzby po nogach i oblewaniu się zimną wodą, co miało symbolizować oczyszczenie się brudu i chorób.

Dyngus polegał na odwiedzaniu zarówno znajomych, jak i obcych osób w celu otrzymania poczęstunku lub prowiantu na dalszą drogę. Innym obrzędem, który wpłynął na dalszą historię lanego poniedziałku było tzw. dyngowanie. Zwyczaj ten polegał na wykupieniu się od oblania wodą, ale warunkiem było wręczenie pisanek, co także nawiązuje do późniejszych wielkanocnym obyczajów.

W następnych latach zabawa przybrała matrymonialnego wymiaru – wynikało to m.in. z przekonania, że oblanie kogoś wodą może pozytywnie wpływać na płodność. Później zwykło się uważać, że kawaler zainteresowany konkretną panną, powinien oblać ją wodą, aby zwrócić na siebie uwagę. To dawało także płci pięknej prawo do odwzajemnienia się tym samym.

Nazwa i jej pochodzenie

Najczęstszym zamiennikiem nazwy „lany poniedziałek” jest w Polsce „śmigus-dyngus”. Istnieje przynajmniej kilka hipotez na temat pochodzenia i pierwotnego znaczenia tej drugiej nazwy. Słowo „śmigus” może pochodzić od niemieckiego „schmackostern”, które w wolnym tłumaczeniu oznacza wielkanocne smaganie. Wielu badaczy języka zwraca także uwagę na niemieckie konotacje słowa „dyngus” – może ono nawiązywać do słowa „dingen” (wykupywać się) lub „dünnguss” (chlust wody).

Przez lata śmigus, jak i dyngus były osobnymi zwyczajami, ale wraz z zacieraniem się różnic pomiędzy tymi obrzędami, do języka zaczęła wchodzić właśnie zbitka „śmigus-dyngus”. Obecnie jest ona tak popularna, że mało kto wie, że pierwotnie były to dwa różne zwyczaje. Aktualnie nawet w słownikach języka polskiego można znaleźć hasło „śmigus-dyngus”, co dodatkowo potwierdza jego językową powszechność.

Śmigus-dyngus obecnie

Dzisiaj śmigus-dyngus to tracąca na popularności zabawa, która zainteresowaniem cieszy się przede wszystkim wśród dzieci i młodzieży. Specjalnie na tę okazje kupowane są pistolety na wodę czy specjalne balony, które służą następnie do wzajemnego oblewania się wodą. Coraz rzadsze są widoki, które znamy jeszcze sprzed kilku czy kilkunastu lat – grupy ludzi z wiadrami wypełnionymi wodą i oblewającymi nią np. przypadkowych przechodniów.

Kategorie

Ostatnie wpisy

    Aktualne wiadomości handlowe sieci